poniedziałek, 12 stycznia 2015

Rozdział 4


↕Czasami pustka w sercu jest większa niż ta na pustyni↕

Muzyka ♫

- Neymar! - ten głupek wziął mi telefon i zaczął z nim uciekać. Odruchowo ruszyłam za nim i chyba już dwukrotnie przebiegłam boisko Ciutat Esportiva. Padłam ze zmęczenia na murawę. A ten postanowił przestać się ze mną droczyć i położył się obok mnie, oddając telefon.
- To jak to jest z tym Leo? - zaczął - Nie odzywacie się do siebie już chyba dwa tygodnie a jak spojrzycie na siebie choć raz dziennie to jest dobrze - cały Neymar, zawsze uderza w najczulsze punkty. Od ostatniego incydentu faktycznie nie rozmawiamy, powoli zapominam jak brzmiał jego czuły i troskliwy głos. Jak wyglądają jego czekoladowe, piękne oczy. Cóż widocznie Bóg nie chcę żebyśmy byli razem nawet jako przyjaciele. Nie zdążyłam mu jednak odpowiedzieć, bo na boisko zaczęła wchodzić reszta drużyny z trenerem i szkoleniowcami. Podnieśliśmy się na łokcie i nic więcej nie mieliśmy zamiaru robić. Dosłownie.
- Mam dość - powiedziałam i spuściłam bezwładnie głowę do tyłu. Czułam na sobie jego wzrok a po chwili jak podnosi mnie i przerzuca przez ramię. Ostatnio prawie każdą wolną chwilę spędzamy razem. Puścił mnie dopiero przy chłopakach i trudno było się nie zorientować, że wszyscy się na nas patrzyli. W tym Leo. Przewróciłam oczami.
- Kto chce dzisiaj ominąć rozgrzewkę? - spytałam z nadzieją w głosie i otwierając szerzej oczy. Takich szczęśliwych to ja ich dawno nie widziałam. Bałam się tylko, że Enrique coś powie jednak tak się nie stało i od razu przeszli do ogólnych ćwiczeń. Spostrzegłam kierującego się w moją stroną Gerarda.
- Chodź na słówko - powiedział i pociągnął mnie za rękę na stosowną odległość od reszty. 
- Co się stało? - zapytałam - Jeżeli chodzi o to ostatnie nocowanie Shaki u mnie to był mój pomysł, żeby cię wrobić, więc nie rób jej problemów - szeroko się uśmiechnęłam jednak zauważyłam, że nie o ten żart mu chodzi. Szybko spoważniałam.
- Czy ty i Neymar - zaczął - No wiesz, jesteście razem czy coś? - nie za bardzo rozumiałam o co on mnie teraz zapytał.
- Neymar ma dziewczynę, którą dopiero chcę wam przedstawić a poza tym ja nic do niego nie czuję - odpowiedziałam całkowicie szczerze.    
- Więc co spotykacie się tak tylko, żeby Leo był zazdrosny? - teraz to się zdenerwowałam. Nie dość, że zarzuca mi kłamstwo to jeszcze zaczyna z Messim. Słynęłam z tego, że nie potrafiłam kryć emocji.
- Co ty sobie wyobrażasz?! - podniosłam głos tak wysoko, że teraz wszyscy się na nas patrzyli - To już nie można z kimś spędzać czasu, bo ty wymyślisz sobie jakieś romanse? - dodałam. Niech lepiej spojrzy na siebie, bo co jak co, ale ostatnio jest nie do wytrzymania.
- On Cię kocha Leila - powiedział ledwo słyszalnie. Wyłapałam jednak słowa, ale nie wiedziałam kogo dotyczą. Popchnęłam go w kierunku szatni.
- Przepraszam was za wybuch, ale muszę sobie z nim porozmawiać i  nie obiecuję, że wróci w jednym kawałku - uśmiechnęłam się do nich sztucznie i zaprowadziłam Pique w odpowiednie miejsce.
- O kim ty mówisz? - spytałam patrząc na niego z byka.
- Leo, Leo Messi jest w tobie całkowicie zakochany - zmarszczyłam brwi i dopiero teraz zorientowałam się, że trzymam go za koszulę i pospiesznie ją puściłam. Zdezorientowana opadłam na ławkę. Musiałam przetworzyć te słowa. Przecież to nie możliwe, tak wiele razy udowadniał mi, że nic do mnie nie czuję. Zaczynał już pod koniec naszej przyjaźni w każdym zdaniu nazywać mnie przyjaciółką. Nie wierze. Wstałam i podeszłam do niego.
- Skąd masz te fałszywe informacje? - spytałam ledwo słyszalnie.
- Te prawdziwe informacje mam od niego - powiedział - Przyszedł do mnie dwa tygodnie temu w środku nocy i powiedział co między wami zaszło - dodał.
- To musiał nie ominąć faktu, że powiedział, że znów jest z Antonellą - chwyciłam się za swoje blond włosy i pozwoliłam kilku łzom spłynąć po moich policzkach.
- Zerwał z nią od razu gdy dowiedział się prawdy. Chciał się przekonać jak zareagujesz, a ty powiedziałaś, że go nie kochasz - zakończył.
- Pamiętam to nie musisz mi tego przypominać. Każdej nocy przed snem myślę o tych głupich słowach, które tam wypowiedziałam! Jak durna jestem i zniszczyłam ostatnią szansę - zgięłam się w pół i zaczęłam donośnie płakać. Serce mnie bolało, bardzo mocno. Upadłam na kolana a Gerard uklęknął i przyciągnął mnie do siebie. Opierając się o jego ciało spytałam się o jeszcze jedną rzecz.
- Jak to możliwe, że jestem taką okropną osobą? - wypowiedziałam przerywając i szlochając co słowo.
- Nie jesteś. Byłaś zraniona, człowiek wtedy nie myśli co robi.

§

Następnego dnia złapałam Leo zanim przekroczył granice Camp Nou. Zdziwiony popatrzył się na mnie. Było widać, że ostatnią osobą jakiej się spodziewał byłam ja. Dużo nad tym wczoraj myślałam i postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Według Gerarda, Leo był zbyt zraniony, żeby móc spojrzeć mi ponownie w oczy. Było to widać w tym momencie. Staliśmy i wpatrywaliśmy się w swoje nieszczęśliwe twarze.
- Ja też Cię kocham Leo. Zawsze Cię kochałam - wydusiłam z siebie w końcu te słowa. Na jego twarzy zagościł delikatny uśmiech. Przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Ta chwila mogłaby trwać wieczność. Jednak za chwilę usłyszeliśmy wiwaty i bicie brawa. No jak się pewnie spodziewacie, chłopcy.
- Nareszcie - usłyszałam głos Xaviego. To chyba widzę, że wszyscy oprócz nas wiedzieli, że oboje się w sobie kochamy. Dobrze wiedzieć. Kiedy poszli Leo złapał mnie w pasie tak mocno jakby nigdy więcej nie chciał mnie puścić.
_______________________

Ahh. no wiem. Mój komentarz chyba zbędny :D 

5 komentarzy:

  1. Ojeej ledwo przetworzyłam tę informację, ale jednak tak Leila i Leo <3 Neymar głupek haha padłam przy tym, a Gerard jak zawsze taki troskliwy. No i oczywiście wspaniały pocałunek któremu towarzyszyły wiwaty wariatów haha. Rozdział genialny i czekam na następny, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdzial czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Końcówka taka słodka *o* czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. dopiero teraz tu trafiła ale już mogę powiedzieć, że zostaje, naprawdę cudowne opowiadanie ja możesz to informuj mnie na jakimś z blogów i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny :) Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń